Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Mniejszość zwyczajna i szczególna

18 grudnia 1997 | Świat | PK

Ukraińscy Polacy, choć żyją w tym samym kraju, choć podlegają tym samym władzom w Kijowie, a wokół słyszą ten sam ukraiński (lub rosyjski) język, to wyraźnie dzielą się na dwie różne społeczności.

Mniejszość zwyczajna i szczególna

P IOTR KOśCIńSKI

z kijowa

Mówiąc lub pisząc o Polakach na Ukrainie, popełniamy zazwyczaj poważny błąd. Traktujemy naszych rodaków jako jednorodną, jednolitą grupę. Co więcej, uznajemy zazwyczaj tych, którzy mieszkają we Lwowie (zwłaszcza we Lwowie! ), Iwanofrankowsku (Stanisławowie) lub na przykład Krzemieńcu, jako reprezentatywnych dla całej Ukrainy. A tak wcale nie jest.

Ukraińscy Polacy, choć żyją w tym samym kraju, choć podlegają tym samym władzom w Kijowie, a wokół słyszą ten sam ukraiński (lub rosyjski) język, to wyraźnie dzielą się na dwie różne społeczności. Pierwsza to nasi rodacy żyjący między Sanem i Bugiem a Zbruczem, czyli na tych terytoriach Ukrainy, które przed II wojną światową należały do Polski. Druga to ci, którzy mieszkają na wschód od przedwojennej granicy polskiej.

Oczywiście od tego podziału są wyjątki. Związek Radziecki programowo "mieszał" swoje społeczeństwo. Polak ze Lwowa mógł wyjechać do Charkowa i na odwrót. Do Łucka mógł przyjechać Polak z Krasnojarska, a do Winnicy trafić jego...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1259

Spis treści
Zamów abonament