Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Uratować pokój i zachować twarz

02 marca 1998 | Świat | JK

Prezydent Bill Clinton nie wygrał konfrontacji z Saddamem Husajnem

Uratować pokój i zachować twarz

JACEK KALABIńSKI

z waszyngtonu

Zawiły spór dyplomatyczny o kolejną rezolucję Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie Iraku jest w istocie zasłoną dymną, która ma przesłonić klęskę, jaką w konfrontacji z Saddamem Husajnem poniósł Bill Clinton.

Przez cały weekend trwały w siedzibie ONZ w Nowym Jorku zakulisowe spory między USA i Wielką Brytanią z jednej strony, a Francją, Chinami i Rosją z drugiej o kształt rezolucji zatwierdzającej kompromis zawarty przed tygodniem w Bagdadzie przez sekretarza generalnego ONZ Kofiego Annana. Brytyjczycy złożyli w Radzie Bezpieczeństwa projekt rezolucji grożącej Irakowi "najbardziej surowymi konsekwencjami" za niewywiązanie się z danych Annanowi zobowiązań bezwarunkowego dopuszczenia inspektorów ONZ do "obiektów prezydenckich i specjalnych". Po kilku dniach poufnych narad tę formułę zastąpiono nieco łagodniejszym wyrażeniem: "bardzo surowe konsekwencje".

Ale wtedy okazało się, że to ustępstwo Waszyngtonu i Londynu przyniosło tylko eskalację uporu Paryża i Moskwy, które najpierw domagały się, aby rezolucja automatycznie nie dawała USA i Wielkiej Brytanii uprawnień do podjęcia działań zbrojnych przeciw Irakowi. Teraz Francja, Rosja i...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1324

Spis treści
Zamów abonament