Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Pies, czyli nic

08 grudnia 2001 | Fotel Tyma | ST

Pies, czyli nic

Pies się zgubił? No, cóż - każdemu się zdarzy, że się gdzieś zawieruszy, więc psu też to grozi. Specjalnie używam tego czasownika "grozi", bo człowiek, prędzej czy później do domu raczej wraca. Z psami bywa różnie.

Dlaczego pies się zgubił? Licho wie. Coś mu zapachniało atrakcyjnie, ale równie dobrze mogło go coś spłoszyć i pognał bez opamiętania. Szczególnie teraz w grudniu, na święta i Nowy Rok całe zastępy idiotów będą detonować ładunki dniami i nocami. Policja nasza jak zwykle będzie skutecznie interweniować (o tym zresztą jest cały numer) więc nic takim idiotom nie grozi, że strzelają. A dla psa, to może być śmierć. Tak! Nazywajmy rzeczy po imieniu. Dlatego może najpierw zalecenie ogólne: obróżka z numerkiem, a najlepiej z małą metalową tabliczką, że pies taki to a taki, i jego adres i telefon domu - to jest obowiązkowe. Też nie zawsze pomoże, bo obróżkę może zgubić, gdy się będzie szarpał z innym psem, i co wtedy? Ktoś go może przygarnie, ale kto? Jak go znaleźć? Dział ogłoszeń? A jeśli trafi, nie daj Boże, do schroniska? Sprawdzaj wtedy wszystkie ewentualności i szukaj przyjaciela...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2490

Spis treści
Zamów abonament