Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Co cztery godziny ustawa

17 listopada 2003 | Kraj | JB JG KG

Polska administracja nie nadąża za twórcami unijnego prawa

  • KOMENTARZ: Zaczęły się schody
Co cztery godziny ustawa

Polscy urzędnicy są zalewani e-mailami słanymi z Brukseli z propozycjami zmian w prawie. W ciągu kilku dni trzeba dać odpowiedź po angielsku lub francusku, by nasze stanowisko w ogóle było wzięte pod uwagę. Często ministerstwa nie nadążają. Resortowy fachowiec od unijnego prawa zarabia u nas nieco ponad 1000 złotych.

Piątek, siódma wieczorem. Warszawskie ministerstwa dawno opustoszały. Nagle sygnał faksu. Z Brukseli przychodzi zapowiedź spotkania ambasadorów "25" w najbliższy wtorek. Będzie omawianych siedem istotnych ustaw. W grę wchodzą kluczowe polskie interesy. Trzeba je określić w ciągu dwóch, trzech dni. Po angielsku. Nikt z polskiej strony nie odpowiada.

Od maja w takim właśnie trybie powstaje 2/3 przepisów, które wkrótce zaczną obowiązywać w Polsce. Z chwilą podpisania traktatu akcesyjnego w Atenach 6 miesięcy temu, polska administracja została rzucona w szalony wir całkowicie odmiennego systemu tworzenia prawa.

W tym roku do początku listopada przyjęto w Brukseli 1905 unijnych ustaw, tzw. dyrektyw. Średnio każdego dnia, wliczając w to niedziele i święta, powstaje ich sześć. Wiele decyduje o losach całych sektorów gospodarki. Tak było niedawno z...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 3078

Spis treści
Zamów abonament