Na żetony i na karty
Więcej, choć wciąż za mało
Na żetony i na karty
Telefonów publicznych -- tak jak i wszystkich innych -- było u nas zawsze za mało. Ostatnio zaczyna ich przybywać, nadal daleko jednak do realizacji zadania postawionego spółce Telekomunikacja Polska SA przez Ministerstwo Łączności, które zakłada, że powinny one stanowić 1 proc. wszystkich stacji telefonicznych. Publicznych aparatów zwanych popularnie "automatami telefonicznymi" jest w tej chwili ok. 40 tys. , wskaźnik wynosi więc ok. 0, 6.
Połowę stanowią aparaty wrzutowe na żetony, produkowane przez krakowskie zakłady Telfa Telos. Około 8 tys. jest aparatów wielostrefowych, pozwalających na realizację połączeń międzymiastowych i międzynarodowych, reszta to telefony do rozmów lokalnych. Będą one stopniowo wymieniane na aparaty wielostrefowe, które poddawane są przez producenta kolejnym modernizacjom (wprowadzono np. elektroniczny układ zabezpieczający przed oszustwami) . -- Modernizacje są uzasadnione, gdyż aparaty na żetony na pewno długo nie znikną z polskiego krajobrazu -- mówi Zbigniew Stanisławski, naczelnik Biura Usług Telekomunikacyjnych TP SA. -- Mają swoich zdecydowanych zwolenników, w szczególności na terenach wiejskich. Nie możemy też zapominać, że są ludzie, dla których zakup karty telefonicznej jest wydatkiem liczącym się w domowym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta