Aktorzy za kamerą
Aktorzy za kamerą
Aktorom amerykańskim nie wystarcza gra, gwiazdorska sława i ogromne konta bankowe. Szukają oni dla siebie innego miejsca w przemyśle filmowym. Robert Redford założył Sundance Institute, Robert De Niro ma swoje Tribecca Center, ostatnio ośrodek szkolenia młodych reżyserów postanowił uruchomić na Florydzie Sylvester Stallone. Prawie wszystkie gwiazdy mają własne firmy produkcyjne. Dochodzi nawet do tego, że aktorzy zgarniają Oscary nie w "swoich" kategoriach. W tym roku Oscara za najlepszy scenariusz zdobyła aktorka Emma Thompson, zaś Oscarem dla najlepszego reżysera uhonorowany został "szalony Max" -- Mel Gibson.
W wywiadach aktorzy-reżyserzy mówią zgodnie, że nie wystarcza im aktorstwo, że przychodzi w życiu taki moment, kiedy chcą widzom powiedzieć coś od siebie, wziąć odpowiedzialność za cały film. Laureatka Oscara Kathy Bates powiedziała mi kiedyś w rozmowie:
-- Dla mnie reżyseria to dojrzewanie. Całe swoje aktorskie życie spędziłam próbując dać z siebie wszystko, co mogłam różnym reżyserom. Starałam się być taka, jaką chcieli mnie widzieć twórcy filmu. Chciałam być dobra w swoim zawodzie, ale to sprowadza człowieka do pozycji wiecznej ofiary gwałtu. Aktor w pewnym momencie przestaje być sobą, zaczyna...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta