Na szczęście mania wielkości
Frekwencja na wystawach "Caravaggia" i na "Końcu wieku" wskazuje, że nawet narodowe świętości -- Grottgery upchnięte jako ilustracje zatęchłych szkolnych czytanek -- są dla nas atrakcyjne.
Na szczęście mania wielkości
ANNA W IELOPOLSKA
"Caravaggio" czy"Koniec wieku", które to wystawy pobiływszelkie rekordy frekwencji ostatnich czasów, są zewnętrznym jedynie objawem tego, co dzieje się w Muzeum Narodowym w Warszawie. O spełnianiu testamentu profesora Lorentza, o nagłym odkryciu na miarę nowego stulecia, o wyjściu Muzeum w szeroki świat, wielkiej rewolucji i wielkich kłopotach, a także fenomenie pogodzenia nauki i pieniędzy, opowiada troje młodych ludzi. Dyrektorów Muzeum Narodowego w Warszawie.
Wszystko wskazuje, iż Ferdynand Ruszczyc, nawet jeśli wystawi tak znaną wszystkim "Bitwę pod Grunwaldem" Jana Matejki, przyciągnie do obrazu tłumy. Uczynił z muzeum, symbolu zastałości, sprawne, aktywne, komercyjne przedsiębiorstwo. Nie tylko bez uszczerbku, ale z korzyścią dla sztuki. Frekwencja na wystawach "Caravaggia" -- przez miesiąc 80 tysięcy osób -- na "Końcu wieku" ponad 100 tysięcy w ciągu kwartału -- wskazuje, że nawet narodowe świętości -- Grottgery upchnięte jako ilustracje zatęchłych szkolnych czytanek -- są dla nas atrakcyjne. Trzeba było jednak ożywić muezalną...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta