Duchy Bajkału
Najświętsze miejsce Buriatów
Duchy Bajkału
Autobus kursujący z Irkucka nawyspę Olchon jest -- zewzględu naprzeprawę promową -- o połowę krótszy. Odmiejscowości Bajandaj skręca w podrzędną, wiodącą przez las, drogę. W kompletnym, zdawałoby się, odludziu kierowca -- dotychczas robiący postoje w większych osadach, przy sklepach i knajpach -- zatrzymał się. Obok drogi zaśmiecony placyk zesfatygowaną przyczepą kempingową, opatrzony dumnym szyldem "stop-shop". Można tukupić alkohol -- nie tylko w butelkach, ale także w plastikowych kubeczkach, kapslowanych jak jogurt. Z kubeczka można łyknąć, przede wszystkim jednak należy chlusnąć jego zawartością nagraniczny słup z napisem "Olchonskij Rejon".
Najbardziej żywotnym buriackim zwyczajem jest "bryzganie". Bryzganie pochodzi od szamańskiego zwyczaju składania ofiar duchom danego terenu -- byzyskać ich przychylność. Naturalnym do tego miejscem sąwszelkie granice: administracyjne i geograficzne, tradycyjne i współczesne. Wszędzie tam, gdzie droga przecina niewidzialną rubież, znajduje się swoista rogatka: nagałęziach widać zawiązane szmatki, wstążeczki, chusteczki, obok piętrzy się kopczyk kamieni obsypany drobnymi monetami. O ile jednak kiedyś buriackim duchom wystarczyła szmatka lub kamyk, o tyle teraz zrobiły się bardziej wymagające. W miejscu ofiarnym należy koniecznie "bryznąć"...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta