Karty na stół
FOT. STANISŁAW CIOK
Czy brzydko pan klnie, jak panu nie wyjdzie pasjans?
- Brzydko, ale krótko. Od razu przystępuję do następnego.
A czy układając pasjanse wiąże je pan z wróżbą?
- W pasjansie wiele zależy od działań człowieka, ale jest też element losowości, ryzyka, i to jest w nim pociągające. Bywa, że z tym, czy pasjans wyjdzie, czy nie, wiążę swoją decyzję bądź pogląd na jakąś sprawę, ale w moim przypadku jest to "efekt uboczny". Bo tak naprawdę pasjanse to mój sposób na chwilowe wyłączenie się, łagodne przejście od jednego zadania do innej sprawy.
Powiedział pan, że przy układaniu pasjansów wiele zależy od człowieka.
- Bo gdy kładzie pani pasjans, musi pani wykazać trochę spostrzegawczości i zdolności kombinacyjnych. Ale dzięki temu, że jest on beztreściowy, bezideowy, stosunkowo łatwo poprzez pasjans można przejść na przykład od gotowania zupy do pisania urzędowej notatki. Zwłaszcza teraz, gdy pasjansowicze mają ułatwienie - karciane układanki znajdują się w komputerze.
Czyli pasjans w pana życiu pełni rolę przede wszystkim przerywnika?
- Raczej przejścia od jednej czynności do drugiej. Ale przerywnika czasami też. Gdy piszę tekst i zdarza mi się, że dokończę jedną myśl, a następna się nie pojawia - to jest to dobry moment, aby sięgnąć po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta