Czas na Węgra w karpackiej stolicy
Jeśli zechcą, euroregion nie pozostanie na papierze
Czas na Węgra w karpackiej stolicy
Kiedy zapytano po wojnie Żyda z Mukaczewa, ile krajów odwiedził w ciągu swego długiego żywota, nie mógł się doliczyć: Austria, Czechosłowacja, Węgry, ZSRR, Ukraina. ..
-- Toście się napodróżowali dziadku!
-- Skąd, nawet na krok się nie ruszyłem z chałupy -- odparł. To państwa przychodziły i odchodziły w Karpatach.
Anegdotę opowiada Aleksandr Peredrij, ekonomista z Użgorodu, stolicy Zakarpacia, pełen nadziei, że euroregion ponad granicami zbliży ludzi i "powiedzie Ukrainę do federacyjnego ustroju". W Użgorodzie tumult w sklepach, bo od dwóch dni brakowało chleba. Pod mostem na Użu, w centrum miasta, przy ognisku koczuje cygańska rodzina, a kuso odziana Katia z Białorusi i wyelegantowany Wołodia, zawodowy żołnierz armii ukraińskiej, utrwalonym zwyczajem nowożeńców fotografują się na wzgórzu, pod monumentem poświęconym wojennym bohaterom. Tuż za pomnikiem, w dolinie, za granicznymi szlabanami, bramami, kolczastymi zasiekami potężnej "sistiemy", widać zamgloną słowacką część Euroregionu Karpackiego. Te zapory i ogon tirów długi po horyzont, największego euroregionalnego idealistę sprowadzić muszą twardo na ziemię.
Graniczne słupy
Euroregion Karpacki ma już prawie dziesięć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta