Własną drogą ze Wschodu na Zachód
Zgłoszenie przez Litwę akcesu do NATO jest dla Zachodu nieprzyjemną niespodzianką
Własną drogą ze Wschodu na Zachód
Oficjalny wniosek Litwy o przyjęcie do NATO, złożony w ubiegłym tygodniu, wywołał powszechną konsternację. Rosja milczała całą dobę, by w końcu -- co nikogo nie zdziwiło -- poprzez rzecznika prezydenta Jelcyna gniewnie oznajmić, że "pośpiech, z jakim niektóre kraje, w tym Litwa, chcą zostać członkami NATO, musi budzićniepokój".
Nikogo też nie zdziwiło, że NATO -- choć formalnie nie udzieliło jeszcze odpowiedzi -- na litewski wniosek zareagowało niechętnie, a administracja Clintona kolejny raz powtórzyła, że chce uniknąć budowania nowych podziałów. Jeśli cokolwiek mogło dziwić, to sam fakt, że Litwa -- jako drugi kraj Europy Wschodniej, po Albanii, i pierwsza z byłych republik radzieckich -- złożyła wniosek z góry skazany na odrzucenie.
Litewski lodołamacz
Zgłoszenie przez Litwę akcesu do NATO jest dla Zachodu nieprzyjemną niespodzianką. Jednak na Litwie przygotowywano się do tego od dłuższego czasu. Kiedy w parlamentarnych wyborach w Rosji sukces odniosła ultranacjonalistyczna partia Władimira Żyrinowskiego -- który lubi mówić, że państwa bałtyckie są właściwie guberniami wielkiej Rosji -- przygotowania uległy przyspieszeniu. Decydujące znaczenie miała tu chyba działalność...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta