Premier za płotem
Ludzie są zmęczeni pięcioletnią walką polityczną premiera iprezydenta. Wielu najchętniej nie głosowałoby wogóle.
Premier za płotem
ANDRZEJ NIEWIADOWSKI
Zdjęcia premiera Vladimira Mecziara, wystawione na widok publiczny między sztachetami płotu, są jasną deklaracją polityczną. W łaściciel posesji patrzy na mnie, mrużąc oczy. -- A co, mam głosować na tych hochsztaplerów zopozycji?
Trenczyn przywitał mnie dwoma wielkimi plakatami rządzącego Ruchu. Na pierwszym Vladimir Mecziar zrozbrajającym uśmiechem ściskał w ręku kubek mleka: -- Słowacja mojego serca! -- przekonywał napis pod portretem premiera. Drugi był jeszcze bardziej wymowny: -- Każdy orzeł broni swego gniazda! -- głosił napis sygnowany przez koalicyjną Słowacką Partię Narodową. W tle: Krywań iorzeł zrozpostartymi skrzydłami.
Plakaty były czyściutkie, jak spod igły, choć zacieki na rogach wskazywały, że musiały tu wisieć od dłuższego czasu. Obok odnalazłem strzępki innych. Były tak dokładnie zdarte, że dopiero po pewnym czasie odtworzyłem fragment czerwonej koszulki lidera lewicy Jozefa Migasza.
Jak dodano emerytom
Rozklekotanym autobusem wyruszyłem do celu mojej podróży. W każdym oknie widniała ulotka Ruchu. -- Jutro wiec. Bogaty program artystyczny! Poczęstunek za darmo! -- zachęcały małe, szare karteczki.
-- Tak, Mecziar jest u nas...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta