Pociski popijane oranżadą
"Nie podejmuj próby >>zgrywania bohatera<< -- od tego są policyjni pirotechnicy isaperzy. .. "
Pociski popijane oranżadą
MICHAł MAJEWSKI
W sosnowym lesie, ze skraju którego widać ostatnie piętra szarych " mrówkowców" Sieradza, saperzy z Ostrowa popijają różową oranżadę, zaciągają się wiarusami z miękkiej, czerwonej paczki i wygrzebują spod drzew niemieckie pociski odłamkowe kaliber 105 milimetrów.
Nic nie wiadomo o grzybiarzu, który w zeszły wtorek koło dwudziestej połączył się na krótko z Komendą W ojewódzką Policji w Sieradzu. W cześniej w lesie, o którym mowa wyżej, ten grzybiarz musiał rozsunąć stertę sosnowych gałęzi. Zobaczył pod nimi ułożone w eleganckim rządku pociski artyleryjskie.
Policjanci zadzwonili zaraz do chorążego Kazimierza Fikusa, ale otak późnej porze trudno tego sapera zagonić do roboty. Nie dlatego, żeby chorąży był leniwy. On po prostu ma taką zasadę, że po zmroku nie zbliża się do pancerfaustów, pocisków albo granatów ręcznych.
"Tu nie było wojny"
Chociaż las koło Dąbrówki jest niewielki, to wcale niełatwo znaleźć w nim ekipę chorążego iich pociski artyleryjskie. We wsi nikt nic nie wie. Napotkani chłopi wysyłają wokolice sąsiedniej Dębołęki. W radiu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta