Kremacja na Bali
Kremacja na Bali
Wyjazd do Indonezji i na Bali był moją kolejną fotograficzną próbą zmierzenia się z tematyką Dalekiego Wschodu. Rejon ten przyciąga rzesze fotografików z całego świata. Olbrzymia różnorodność krajobrazów, często wręcz surrealistycznych, bogactwo ceremonii religijnych i obrzędów ludowych, zderzenie kultury Wschodu z kulturą Zachodu - wszystko to składa się na prawdziwy, fotograficzny raj.
Rzeczą najciekawszą, oprócz niecodziennej scenerii, była możliwość zetknięcia się z wieloma formami obrzędów, które jeśli nawet skażone są już cywilizacją i mniej lub bardziej skomercjalizowane, to jednak głębią swojego mistycyzmu muszą porażać każdego Europejczyka.
Obszarem, na którym najbardziej widoczna jest wszelka odrębność i specyfika kulturowa narodów, jest śmierć i stosunek żywych do zmarłych. Temat ten, poprzez silne oddziaływanie emocjonalne, jest ludziom nieobojętny nawet wtedy, gdy ktoś niespecjalnie interesuje się kulturą Wschodu. Indonezyjczycy muszą chyba zdawać sobie z tego sprawę, bo szczególnie na Bali, wśród obfitości różnych uroczystości religijnych, najwięcej kremacji przypada na okres szczytu turystycznego. Obrzęd ten reklamuje się prawie na równi ze zwiedzaniem Borobadur czy przedstawieniem Ramajany.
Detal wieży...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta