Raj utracony
Raj utracony
Ja wiem, że jestem sentymentalna! - mogłaby krzyknąć literatura dla dziewcząt, gdyby umiała mówić. "Deszcz leje, dziewczyny płaczą, wszystko to są normalne przyrodnicze zjawiska. Trzymajmy się chłopcy" - dystansuje się od szlochającej ukochanej bohater powieści Małgorzaty Musierowicz.
"Chłopaki nie płaczą" - zapewnia w piosence Muniek Staszczyk. Może i nie płaczą, ale niejednemu trzydziestoparolatkowi łza się kręci w oku na hasło "chłopięce lektury". Godzinami licytują się, który lepiej pamięta przygody Pana Samochodzika. Ich rówieśnice na pytanie o powroty do literatury dla dziewcząt najczęściej reagują zniecierpliwionym wzruszeniem ramion. Niechętnie odświeżają minione wzruszenia.
- Owszem, czytałam, wszystkie czytałyśmy Siesicką, Nowacką, Kr?ger. Ale do czego tu wracać? Bohaterki dojrzewają, czyli siedzą, dumają i kruszą w palcach uschłe płatki róży - ironizuje trzydziestolatka pracująca w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Nie może przypomnieć sobie najprostszej fabuły jakiejkolwiek powieści dla dziewcząt. - Bo nic z nich nie zostaje. Zawsze wolałam książki Bahdaja czy Niziurskiego. A w ogóle, kto powiedział, że one nie są dla dziewcząt?
Czy rzeczywiście wszystkie "f" - fajne, fascynujące, fachowe - zarezerwowane są dla chłopięcej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta