Stanisław Marusarz
Stanisław Marusarz
Dziś mówi się o nim "król Krokwi", "tatrzański orzeł" lub "narciarz 50-lecia". Zasłużył na te wszystkie przydomki, bo w latach międzywojennych zapracował na legendę sportową, w czasie wojny na legendę patriotyczną, później stał się symbolem sportowej długowieczności i wreszcie symbolem całego polskiego narciarstwa klasycznego. Wszyscy, którzy byli bliżej Stanisława Marusarza pamiętają przede wszystkim jego nadzwyczajny talent gawędziarski, który bardzo sprzyjał utrwalaniu legend, no i czerwoną czapeczkę, którą żona zrobiła mu na drutach. "Dziadek" stawał w tej czapeczce pod zakopiańską Wielką Krokwią i patrząc na próby młodych zwykle mawiał: "jo zaros chyba psypnem se deski i okozem jako się to robi".
Był na sześciu zimowych igrzyskach olimpijskich. Zaczął od 1932 roku, potem w 1936, a następnie w 1948 i 1952. Jeszcze raz przypiął deski na igrzyskach w 1956 roku, kiedy był...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
