Czy w Poznaniu Palestyńczyk udaje Greka
Abdul ma kłopot z zalegalizowaniem pobytu, mówi, że jest ofiarą polskiego Urzędu Ochrony Państwa
Czy w Poznaniu Palestyńczyk udaje Greka
Nerwy ma skołatane jak mało kto. Bez umiaru wrzeszczy na rozbrykane córki. Kiedy nie daje sobie rady, każe im wynosić się na podwórko.
(C) PIOTR DŁUGOSZ TAMTAM
MICHAŁ MAJEWSKI
Czy smagły sprzedawca syryjskich swetrów na Stadionie Dziesięciolecia jest groźny dla bezpieczeństwa Polski?
Tego jeszcze nie wiadomo, ale przez ostatnie sześć lat UOP, MSWiA, policja, wojewoda poznański i różne sądy poświęciły Abdulowi Nabrawiemu sporo czasu.
Przed przyprowadzeniem Abdula sympatyczny sierżant prosi o wysypanie rzeczy z plecaka.
- Książka, notes, portfelÉ
- Alkoholu nie ma?
- Muzułmanin nie pije - wtrąca się Abdul, który już czeka na progu gabinetu. Aresztant ma trzydzieści siedem lat, kruczoczarne włosy i zupełnie siwą brodę. Gabinet jest lekarski, ale w konińskim areszcie deportacyjnym "udaje" pokój przyjęć.
Okno chroni gęsta siatka, pomalowana kremową farbą. Na leżance piętrzą się księgi wydarzeń, protokoły zatrzymania osób i mandaty karne.
Sierżant, wychodząc, wyjaśnia, że drzwi muszą zostać otwarte.
Trochę to przeszkadza, bo akurat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta