Normalniejemy
Normalniejemy
RYS. ROBERT DĄBROWSKI
Co się stanie z rzeszą agentów otwartych funduszy emerytalnych? A co z informatykami? Jakie zawody mają przed sobą najlepszą przyszłość? Czy rosną różnice między rynkiem pracy i płac w stolicy i w reszcie kraju? Fachowcy nie są w tych sprawach całkiem zgodni.
Zeszły rok był czasem żniw dla agentów otwartych funduszy emerytalnych i dla informatyków. Roczne zarobki rekordzistów wśród 450-tysięcznej armii agentów sięgały 100-200 tysięcy zł. Krocie trafiły do firm przystosowujących sieci komputerowe do wymagań roku 2000. Dziś ta koniunktura się skończyła.
Zawodowa bessa i hossa
- Fundusze zwalniają po około 30-40 proc. pracowników, przede wszystkim agentów - twierdzi Piotr Wielgomas, prezes firmy doradczej Bigram. - Najlepszych przejmą banki detaliczne i firmy ubezpieczeniowe na życie. Pozostali pracownicy mogą mieć kłopoty ze znalezieniem pracy o zbliżonym charakterze.
O konieczności zmiany branży przez dużą część agentów mówi też Mariusz Grzywiński, szef działu executive search w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta