Ziemia tania jak barszcz
Ziemia tania jak barszcz
Lech Ostrowski
Ceny ziemi rolniczej od kilku lat są niskie. Tę sytuację można traktować jako swoisty dopust, ale problem polega na tym, że chętnych do jej kupowania, nawet za niewielkie pieniądze, wciąż mało. Odłogi przekraczają milion hektarów, zwiększa się obszar ekstensywnego gospodarowania, a część gruntów ulega degradacji. To prawda, że w ocenie globalnej produkcja rolnicza rośnie, ale zbyt mało rolników widzi przyszłość dla swojego gospodarstwa. Brak kapitałów i perspektyw paraliżuje inicjatywę, a średnie ceny gruntów, mimo że niskie, nadal rosną wolniej niż inflacja. Trudno tę sytuację traktować jako normalną, a bierność polityki gruntowej u znawać za zdrowy mechanizm czyszczenia rolnictwa z jednostek nieefektywnych i słabo przystosowanych do gospodarki rynkowej.
Grunty orne
W pierwszym półroczu 1994 roku liczba zawieranych transakcji dotyczących sprzedaży gruntów była nieznacznie mniejsza niż w analogicznym okresie roku poprzedniego. Z wieloletnich obserwacji wynika jednak, że o rynku, tzn. o skali obrotu i cenach, decyduje II półrocze, a ściślej mówiąc IV kwartał, w którym jest finalizowana większość wcześniej umówionych transakcji. Wiąże się to z sezonowością dochodów w rolnictwie, z przejmowaniem ziemi po żniwach i wykopkach, a także z...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)