Niepoprawny globalista, czyli fuzjasta
Niepoprawny globalista, czyli fuzjasta
Jan Palarczyk
z San Francisco
Mimo woli zostałem ekspertem do spraw globalnej integracji. Dowiedziałem się o tym wsiadając do windy w jednym z wieżowców San Francisco, gdzie wpadłem na jednego z bardzo ważnych szefów zaprzyjaźnionej firmy. - Gratuluję - powiedział - zostałeś członkiem komisji integracyjnej. To wielki zaszczyt.
Co gorsza, z zaszczytem tym związany był natychmiast bilet lotniczy do Nowego Jorku oraz polecenie zorganizowania w tamtejszym oddziale dyskusji o tym, jak należy "zintegrować" globalną firmę. Zanim się zdążyłem w tym wszystkim połapać, zrozumiałem, że w ten oto sposób zdobyłem nowy zawód XXI wieku: globalnego integratora, lub mówiąc jeszcze piękniej po polsku, wdrażacza globalizacji.
Wszystkiemu winna jest fuzja. Wielki merger firm prawniczych nastąpił oficjalnie 1 stycznia, potem były wielkie bale i symultaniczne, międzynarodowe transmisje w Internecie, gdzie parę gwiazd z Hollywood występowało i opowiadało, jak się strasznie cieszą z tej fuzji, no i wszystko było na wielki korporacyjny gwizdek. Ale kiedy umilkły...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta