Plotki niepotwierdzone
Plotki niepotwierdzone
Władze Drohobycza jednoznacznie odrzuciły spekulacje, że w willi Feliksa Landaua nie ma już malowideł ściennych Schulza, że ostatnie prace autora "Sklepów cynamonowych" zostały wyrzucone na śmietnik przez lokatorkę mieszkania Nadię Kałużną. Kałużni nadal nie wpuszczają do środka dziennikarzy ani fotoreporterów.
- Postępowanie Kałużnych z dziennikarzami jest skandaliczne - uważa Alfred Schreyer uczeń Brunona Schulza. - To niczego nie zmieni, a wywoła dodatkową agresję. W niedzielę, gdy pojawiła się jedna z ekip dziennikarskich wezwali policję. Na skutki nie trzeba było długo czekać. W poniedziałek pod willą Landaua było już kilku dziennikarzy, także z prasy miejscowej. Wszyscy domagali się wyjaśnień. Kałużna wyszła wtedy na balkon i oświadczyła, że wszystkie freski, które nie zostały zdjęte ze ścian pozostały nienaruszone. Myślę, więc, że przypuszczenia o wysypaniu na śmietnik pozostałych malowideł nie znalazły potwierdzenia. J.B.-S.