Im więcej buty, tym więcej pobłażania
"Im więcej buty, tym więcej pobłażania"
Rozumiem czytelnika, który w liście "Im więcej buty, tym więcej pobłażania" ("Rz" 258, 5.11.2001 r.) napisał o nieustępowaniu miejsc w środkach komunikacji miejskiej osobom starszym czy niedołężnym. To rzeczywiście bolesny problem. Nie do końca mogę jednak zgodzić się ze stwierdzeniem: "młode chamstwo nikomu miejsca nie ustępuje". Braku kultury i dobrego wychowania (a może po prostu nieumiejętności zrozumienia drugiego człowieka) nie można przypisać tylko młodym.
Moja żona jest w zaawansowanej ciąży. Niemal codziennie jeździmy razem warszawskimi autobusami i tramwajami. Tylko dwa razy ktoś ustąpił żonie miejsca. Byli to właśnie młody mężczyzna i kobieta w średnim wieku; inni nagle zaczynali podziwiać widoki za oknem. Nie widzą (nie chcą widzieć) ciężarnej nawet, przepraszam za określenie - typowe "matki Polki". Czyżby kierowały się zasadą: Niech stoi - mnie w jej wieku też nie ustępowano?
Nazwisko i adres do wiadomości redakcji