W rzeczy samej
- POSTACIE: Valéry Giscard d'Estaing, Roman Polański
- GOŚĆ "RZECZPOSPOLITEJ": KONSTANTY RADZIWIŁŁ, PREZES NACZELNEJ RADY LEKARSKIEJ: Chcemy czegoś więcej
- DOOKOŁA DNIA
- AD VOCEM: Wąskie pole widzenia
- Tajemnica śmierci Glenna Millera
- Kreml i okolice
- Wielka Brytania: groźni pedofile znów napiętnowani
- WIDZI MI SIĘ, MACIEJ RYBIŃSKI: Moje trzy grosze (bez VAT)
- Rysuje Zbigniew Jujka Valéry Giscard d'Estaing
Do eksponowanego stanowiska przewodniczącego Konwentu, mającego poprowadzić Unię Europejską ku rozszerzeniu i wewnętrznym reformom, byli na pewno lepsi pretendenci. O przyjęciu kandydatury Valéry'ego Giscarda d'Estainga, zwanego we Francji skrótowo VGE, przesądziły zakulisowe przetargi francusko-niemieckie; Giscard nie wykluczał, że może zechcieć się ubiegać o najwyższy urząd w V Republice, co nie byłoby na rękę Jacquesowi Chirakowi. Obaj panowie od lat serdecznie się nie znoszą.
Valéry Giscard d'Estaing przeszedł do historii jako zdeklarowany zwolennik konstrukcji europejskiej, jako najmłodszy, 48-letni prezydent Francji, ale też jako polityk nieskuteczny, pełen pretensji i frustracji. Przyjaciel Leonida Breżniewa, wprowadził na światowe salony Edwarda Gierka. Nie kończył swej prezydenckiej kadencji w chwale: do dzisiaj
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta