Gniew emerytów i bezrobotnych
Protesty ustają, ale władze mogą obawiać się najgorszego
Gniew emerytów i bezrobotnych
Dogasający protest robotników na północnym wschodzie Chin jest poważnym ostrzeżeniem dla Pekinu. To zapowiedź śmiertelnego zagrożenia, jakiemu w najbliższym czasie musi stawić czoło rządząca partia komunistyczna.
Od początku marca do końca ubiegłego tygodnia bezrobotni z miasta Liaoyang i emeryci z miasta Daqing oblegali siedziby władz lokalnych, domagając się wypłaty zaległych świadczeń socjalnych. Momentami ich liczba w obu miastach dochodziła do kilkudziesięciu tysięcy. Protesty różnych grup społecznych stały się w ostatnich latach stałym elementem chińskiej codzienności. Te jednak, choć chwilowo uspokojone przez władze groźbami i perswazjami, trwały wyjątkowo długo i były nadzwyczaj liczne.
Zardzewiały Dongbei
Północny wschód, czyli po chińsku Dongbei, z ogromnymi zasobami bogactw mineralnych i gigantycznym zagłębiem przemysłu ciężkiego był chlubą komunistycznych Chin. Reformy rynkowe Denga zapoczątkowały jednak...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta