Prom jak dom
Prom jak dom
PIOTR GILLERT
Busan był jedynym miastem Korei Południowej, którego ani razu nie udało się zająć wojskom komunistycznej Północy podczas wojny sprzed półwiecza. Dziś jest jedynym miejscem w kraju, gdzie zobaczyć można flagę Korei Północnej, usłyszeć jej hymn i spotkać kilkuset jej obywateli. Od niedzieli trwają tam XIV Igrzyska Azjatyckie.
Choć organizatorzy podkreślają, że w Azjadzie wystąpi rekordowa liczba zawodników z rekordowej liczby krajów całego kontynentu, to wszyscy i tak wiedzą, że wcale nie dlatego igrzyskom towarzyszy wyjątkowe zainteresowanie. Przyczyna jest natury politycznej. Pierwszy w historii występ północnokoreańskich sportowców na południowokoreańskiej ziemi jest też pierwszym tak tłumnym przyjazdem obywateli komunistycznej twierdzy na Południe - do kraju, którym oficjalnie gardzą z pobudek ideologicznych i do którego chętnie uciekają z pobudek czysto materialnych.
Personel muzykujący
Korea Północna zbojkotowała igrzyska olimpijskie w Seulu w 1988 roku i w ogóle nie przystąpiła do eliminacji ostatnich piłkarskich mistrzostw świata w Korei Południowej i Japonii, by w razie awansu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta