W stronę słońca
W stronę słońca
Trzeba pozbyć się złudzeń: czasy beztroskich kąpieli słonecznych należą już do przeszłości. Dziś z dobrodziejstw plażowania należy korzystać umiarkowanie, ciało zakrywać szczelnie, a części odkryte grubo smarować kremem z filtrem ochronnym -- najlepiej numer 25. Pojawiająca się raz po raz w różnych miejscach dziura ozonowa stwarza zagrożenie dla zdrowia, którego lepiej nie lekceważyć.
A przecież bez słońca nie byłoby życia na ziemi. Dodaje nam energii, nastraja optymistycznie, chroni przed melancholią i wieloma chorobami. Potrzebujemy go, by w naszych organizmach powstawały niezbędne do życia witaminy. Kto jednak korzysta z jego dobrodziejstw zbyt zachłannie -- w iele ryzykuje. Jeden z najgroźniejszych nowotworów, czerniak złośliwy, to efekt działania na skórę promieni ultrafioletowych.
Słońce najgroźniejsze jest dla osób o celtyckim typie urody, włosach jasnych lub rudych i o bardzo jasnej skórze pokrytej piegami. Tych, których natychmiast parzy, co opalają się na czerwono i nigdy nie brązowieją. Dermatolodzy nie radzą im przebywać w zasięgu jego działania bez środków ochronnych dłużej niż 5 do 10 minut. Oczywiście -- w lecie i w naszej szerokości...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta