Nie bać się ryzyka
Nie bać się ryzyka
Rafał Groński szef działu handlu zagranicznego firmy Kospel, producenta elektrycznych urządzeń grzewczych z Koszalina
Po kilku latach obecności na europejskich rynkach polscy producenci radzą sobie na nich w miarę swobodnie. Jednak dla debiutantów barierą może być niemal wszystko. Trudność może sprawiać nawet znalezienie odpowiednich przepisów, które pozwolą na legalne działanie w krajach UE. Wszystkie te informacje trzeba niestety zdobywać na własną rękę. Innym problemem, o którym warto wspomnieć, są przyzwyczajenia zachodnioeuropejskich klientów oraz standardy obowiązujące na tamtejszych rynkach. Mogą one stanowić barierę, gdyż polscy producenci do wymagań tych nie są przyzwyczajeni. Nie chodzi tu wcale o to, że nasze produkty są gorsze jakościowo od towarów unijnych. Problemem są natomiast różnice technologiczne. W Wielkiej Brytanii sieć energetyczna jest jednofazowa, a w Polsce trójfazowa. Chcąc sprzedawać nasze produkty w Anglii, trzeba je odpowiednio przerobić. Do tego dochodzi sprawa certyfikacji produktów. Mimo że nie jest to jakaś bardzo skomplikowana procedura, to jednak, aby przez nią przebrnąć, trzeba pokonać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta