Prawo się sypie, eksperci niewinni
Prawo się sypie, eksperci niewinni
W roku 2002 r. parlament wyprodukował ponad 42 kg ustaw - demonstruje wicemarszałek Janusz Wojciechowski. Czy wszystkie były niezbędne?
FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI
ŻANETA SEMPRICH
Radzie Legislacyjnej, będącej organem opiniodawczo-doradczym Rady Ministrów i jej prezesa, nie jest dane wykonywać wszystkich ciążących na niej zadań. Chce choć tyle, by każdy projekt ustawy kierowany pod obrady rządu zawierał informacje o sposobie i zakresie wykorzystania jej opinii albo wyjaśnienie - dlaczego nie został jej przedstawiony.
Rada Legislacyjna nie opiniuje ani projektu programu prac legislacyjnych rządu, ani projektu harmonogramu jego realizacji, choć z przepisów regulujących jej zadania wynika, że powinna to robić. W roku 2002 oceniała tylko co piąty projekt ustawy kierowany przez rząd do Sejmu. Trzeba było kompromitacji prawodawcy przed Trybunałem Konstytucyjnym przy okazji ustawy mającej wprowadzić deklaracje majątkowe, której projekt nigdy nie trafił...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta