Rewanżyzm, błędy czy dobry interes?
Rewanżyzm, błędy czy dobry interes?
MARIUSZ MUSZYŃSKI
Źródła RFN szacują wartość niemieckiego majątku przejętego przez Polskę po II wojnie światowej na prawie 19 mld euro. Nie należy się więc dziwić, że wypędzeni ciągle o niego walczą. Przemawia za tym zwykła ekonomia.
Czy groźne są pokrzykiwania Eriki Steinbach, zakładanie przez Rudiego Pawelkę spółki Preusische Treuhand? Przecież rząd niemiecki nie podnosi tej kwestii w oficjalnych rozmowach z Polską. Co więcej, polskie stanowisko powinno być powszechnie podzielane, szczególnie przez wielkie mocarstwa. Wysiedlenia, wywłaszczenia i utworzenie dwóch państw niemieckich to decyzje USA, ZSRR i Wielkiej Brytanii, przyjęte w Poczdamie i poparte przez społeczność międzynarodową. Majątki niemieckie przejmowano przecież także w Brazylii, Egipcie, Iranie czy nawet Afganistanie i Syjamie. Po co więc wdawać się w polemiki? Przecież nie ma się czego obawiać.
W rzeczywistości sprawa przejęcia majątku niemieckiego nie jest taka prosta. Po pierwsze - jest obecna w stosunkach dwustronnych jako niepodnoszona, ale ciągle otwarta. Po drugie - jej rozstrzygnięcie wychodzi poza obszar polskiego prawa krajowego. Chodzi o to, czy ze względu na brak odszkodowania polskie akty przejmujące niemiecki majątek były zgodne z prawem...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta