Ile razy do tej samej rzeki?
Ile razy do tej samej rzeki?
RYS. JANUSZ MAYK MAJEWSKI
KLAUS BACHMANN
Niemal od początku negocjacji akcesyjnych z UE Polska ma w Brukseli opinię mało obliczalnego, buntowniczego kraju, którego przedstawiciele lubią stawiać sprawę na ostrzu noża, uzasadniając to krzywdami z przeszłości albo wyjątkowością swego kraju.
Ileż to było spraw, których polskie rządy - lewicowe i prawicowe - chciały bronić do końca, po czym ustąpiły nawet bardziej, niż było to konieczne, oświadczając po powrocie do kraju, że odniosły wspaniałe zwycięstwo. Iluż to polskich ministrów rolnictwa głosiło, że dopłaty bezpośrednie dla polskich rolników muszą wynieść 100 procent unijnych dopłat, bo inaczej będzie to "członkostwo drugiej kategorii", na które żaden polski rząd nie może się zgodzić.
Wiadomo, jak się skończyło. Dopłaty wyniosą w pierwszym roku członkostwa około 26 proc., a po powrocie z Kopenhagi premier Miller ogłosił wspaniałym zwycięstwem to, że cała Polska będzie mogła dopłacać do swoich rolników. Polskie rządy protestowały przeciwko włączeniu Unii Zachodnioeuropejskiej do UE, przeciwko klauzuli elastyczności, która się znalazła w końcu w traktacie nicejskim, przeciwko tworzeniu własnych struktur...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta