24 strzały
24 strzały
Miejsce, gdzie doszło do tragedii
FOT. (C) MARIUSZ FORECKI / TAM TAM
Mieszkańcy Poznania i okolic nie szczędzą gorzkich słów policji. Nikt nie szczędzi. Swoich kolegów krytykują nawet inni policjanci. W komendzie wrze. Łukasz nie przejmie już warsztatu po ojcu, Dawid nie pójdzie do wojska, choć termin powołania mija dzisiaj.
- Śmierć tego młodego człowieka to dramat. Nie da się opisać słowami tragedii jego rodziców. Ich odczucia tym bardziej są bolesne, że śmiertelne strzały oddali policjanci - mówi ze smutkiem w głosie proboszcz parafii św. Jana Chrzciciela w Suchym Lesie, rodzinnej miejscowości dziewiętnastoletniego Łukasza, ofiary tragicznej pomyłki policjantów z Poznania.
Dziś po mszy św. z kościoła parafialnego na cmentarz na Morasku wyruszy kondukt żałobny. Najbliżsi pożegnają Łukasza na zawsze. Jego kolega Dawid trafił do szpitala. Przeszedł już jedną skomplikowaną operację usunięcia kuli z klatki piersiowej. Jeszcze jeden pocisk...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta