Dobry start prezydenta
Korea Południowa
Dobry start prezydenta
Rzadko się zdarza, by przywódca realizujący dość radykalny program reform cieszył się jednocześnie w swym kraju ogromną popularnością. A jednak tak właśnie się dzieje w Korei Południowej, w której od lutego sprawuje władzę prezydent Kim Jung-Sam. Pierwszy od ponad 30 lat cywilny prezydent Korei Płd. 4 czerwca mógł się rozliczyć ze stu pierwszych dni swej prezydentury. W ciągu tak krótkiego czasu Kim zdołał rzucić wyzwanie korupcji, wojskowemu establishmentowi i potężnym konglomeratom przemysłowym, powstrzymać spadek produkcji i wzrost inflacji, poskromić radykalnych studentów i na dodatek zapewnić sobie poparcie 75 proc. społeczeństwa. "Nowa" Korea, zbudowanie której obiecał Kim Jung-Sam podczas kampanii wyborczej, rzeczywiście zmienia oblicze, co jednak nie oznacza, że "nowe" odniosło już definitywne zwycięstwo nad "starym".
Mottem pierwszych miesięcy prezydentury Kim Jung-Sama jest bezprecedensowa walka z korupcją. Gdy Kim obejmował urząd prezydenta, w iększość Koreańczyków nie spodziewała się nawet, że w yborczą obietnicę w ykorzenienia korupcji nowy prezydent wypełniać będzie aż tak poważnie. Ale Kim nie rzucał słów na wiatr i już w pierwszych dniach prezydentury oświadczył, że nie będzie przyjmował żadnego "finansowego w sparcia" od w ielkiego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)