Państwowe dzieci potrzebują pomocy
Dom
Państwowe dzieci potrzebują pomocy
-- Jesteśmy państwowymi dziećmi -- mówi 28-letnia Ela, stała mieszkanka Domu Pomocy Społecznej w Międzylesiu, którą matka porzuciła w wieku 2 lat. Wstydziłasięupośledzonej córki.
Takich dzieci jest tu więcej. Trafiają one do Międzylesia z Domu Małego Dziecka. Inne przywożą rodziny. Niektórzy rodzice utrzymują z dzieckiem systematyczny kontakt. Inni sporadycznie przypominają sobie o potomku, który burzy ład rodzinnego portretu. Bywa i tak, że sami rodzice są pod opieką socjalną państwa lub poradni zdrowia psychicznego.
Nawet przy pozytywnym nastawieniu rodziców do dziecka upośledzonego umysłowo -- wyjaśnia zastępczyni dyrektorki domu Barbara Gogolin -- jego wychowanie w rodzinie wywołuje wiele trudności. -- Dziecko wymaga bowiem bezustannej opieki, rehabilitacji, uczestnictwa w szkole życia. Taki zakład, jak w Międzylesiu jest w stanie zapewnić mu godziwe warunki życia. Tu uczy się ono przebywać w grupie, nie jest izolowane. Z drugiej jednak strony całkowity brak kogoś bliskiego, kto potrafiłby kochać właśnie to dziecko, odbija się negatywnie na jego zdrowiu psychicznym i może stać się przyczyną choroby sierocej.
Jedna z nielicznych
Mieszkają tu 163 osoby upośledzone umysłowo, niektórzy także ruchowo. Dom podzielony jest na 3 oddziały wyodrębnione na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)