Dopadła ich biała ciemność
Od wybrzeża Syberii prawie całą trasę szli w ciemnościach nocy polarnej. Prowadziła przez tereny łowieckie białych niedźwiedzi.
- Kiedy idziesz po lodzie oceanu, to masz wrażenie, jakbyś był na polowaniu, przy czym zwierzyną jesteś ty - opowiadał kiedyś Borge Ousland o swych samotnych wędrówkach przez Arktykę. - Niedźwiedzie polarne zawsze atakują pod wiatr, gdy poczują zapach ofiary. Kiedy więc wiatr wieje ci w twarz, musisz mieć oczy z tyłu głowy.
Tym razem, choć byli we dwóch, widzieli tylko tyle, ile wydobywał z ciemności snop światła rzucany przez latarki umieszczone na czapkach. W zadymce śnieżnej byli ślepcami; we mgle poruszali się jak w tunelu. Trudno było dostrzec inne niebezpieczeństwo - szczeliny powstałe między spękanymi polami lodowymi, zamaskowane warstwą śniegu. Wpadnięcie do wody i przemoczenie ubrania oznaczało szybką śmierć.
Pokonywania szczelin Borge nauczył się od zwierząt: - Co robią idące po lodzie niedźwiedzie, kiedy szlak ich przetnie otwarta woda? Przepływają ją. Niedźwiedzie mają futra, ja...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta