Irańscy mułłowie ruszają na podbój Azji Środkowej
Rosjanie nie są ani promuzułmańscy, ani antymuzułmańscy, to są egoiści -- twierdzi wysoki rangą dyplomata irański
Irańscy mułłowie ruszają na podbój Azji Środkowej
Kazachowie są zagorzałymi konsumentami alkoholu. Ze szklanką wódki w ręku przyjmowali w Ałma Acie oficjalną delegację przybyłą z Iranu. Zaszokowani i zbulwersowani wysłannicy Teheranu przypomnieli swoim gospodarzom, że Koran, w swej wielkiej mądrości, zakazuje spożywania napojów alkoholowych. Na co Kazachowie odparli: -- Mniejsza o to, wznieśmy toast za religię!
Tę historię opowiadają sobie dyplomaci w Teheranie, sącząc whisky. Jest symptomatyczna dla trudności, które Irańczycy napotykają w ich "parciu na północ", w stronę Kaukazu i byłej radzieckiej Azji Środkowej.
Jak bracia
W "euforii otwarcia granic" -- według określenia Alego Akbara Welajatiego, ministra spraw zagranicznych -- wyobrażali sobie, że Azerowie, Uzbecy i inni Tadżykowie przyjmą ich jak braci. Przybywali z Koranem w jednej ręce i pismami ajatollaha Chomeiniego w drugiej.
Słaba proporcja muzułmanów szyickich (poza Azerbejdżanem) i perskojęzycznych (poza Tadżykistanem) oraz przyjęcie przez zrusyfikowane ludy alfabetu cyrylicy nie odstraszały "wędrownych sprzedawców" Islamskiej Republiki Iranu. Czy nie popełniali grzechu zarozumiałości?...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)