Niebezpieczne więzienia
Niebezpieczne więzienia
Rozmowa z Grzegorzem Szkopkiem, wicedyrektorem Centralnego Zarządu Zakładów Karnych
Drastyczne wypadki podkultury więziennej -- pobicia, bójki, znęcanie -- przybierają na sile. Czym można je tłumaczyć?
Przede wszystkim wzrastającym od 1991 r. przeludnieniem zakładów karnych. Przebywa w nich już ponad 67 tys. więźniów. W ciasnocie cel i przy chronicznym bezrobociu zatrudnionych jest tylko ok. 22 proc. skazanych, więc do takich zdarzeń dochodzi coraz częściej. Obecnie służba więzienna boryka się z zagospodarowaniem wolnego czasu więźniów. Nie wystarczy sama nauka, działalność kulturalna i zaangażowanie organizacji społecznych, które pracują ze skazanymi. Najskuteczniejszym lekarstwem na nudę jest praca, nie wspominając już o wynikającej z niej korzyściach dla więźniów i ich rodzin.
Więzienne przestępstwa nie odbiegają w swojej brutalności od popełnianych na ulicach.
Nie, ponieważ zmienia się obraz statystycznego przestępcy. Coraz częściej mamy do czynienia z bezwzględnym, dobrze zorganizowanym osobnikiem, który ze swojej działalność uczynił sposób na życie. Nawet wwarunkach izolacji będzie używał przemocy, aby podporządkować sobie innych.
Kim są ofiary?
To słabsi. Psychicznie, fizycznie oraz wymagający szczególnej opieki ze względu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)