Prawo nie nadąża
Rodziny zastępcze
Prawo nie nadąża
Danuta Karwowska zatelefonowała do redakcji wzburzona: Sędzia powołując się na artykuł w "Rzeczpospolitej" odebrał nam pomoc pieniężną na rodzinę zastępczą. Twierdzi, że jesteśmy takim negatywnym przykładem wyłudzania państwowych pieniędzy, o jakich pisaliście. A przecież nam nie chodzi o pieniądze, możemy z nich zrezygnować, najważniejsze jest dobro naszych wnuków.
Sąd decyduje, kurator płaci
Rodziny zastępcze są formą opieki nad dziećmi, o które właśni rodzice nie chcą lub nie mogą się troszczyć. Sąd ustanawia wtedy rodzinę zastępczą -- inne osoby, bardzo często z grona krewnych, a kurator oświaty ma obowiązek zawrzeć z nimi umowę i wypłacać im pomoc pieniężną wysokości 40 procent przeciętnego miesięcznego wynagrodzenia ogłaszanego przez GUS (w przypadku dzieci odbiegających od normy rozwojowej, wymagających specjalnej pomocy profilaktycznej lub resocjalizacyjnej -- 100 procent tej kwoty) . Ta forma opieki jest lepsza i tańsza niż na przykład umieszczenie podopiecznego w domu dziecka. Jednak zdarza się, że z tej pomocy państwa dla dzieci korzystają także ich biologiczni rodzice. Dziadkowie są rodziną zastępczą, a żyjący pod tym samym dachem rodzice dzieci zabierają im te pieniądze lub prowadzą wspólne gospodarstwo. A ponieważ wydatki na rodziny zastępcze znacznie obciążają budżet MEN (w ubiegłym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta