Prezydencka lustracja piekłem dobrych chęci
Uchwalona w październiku ustawa lustracyjna była całkiem nowym spojrzeniem na ten problem. Filozofia lustracji, jaką wtedy zaproponowano, wychodziła od krytycznej oceny praktyki lustracyjnej z okresu 1997 - 2006. Sednem tej krytyki było - jak sądzę - przekonanie, że system oparty na sądowej kontroli oświadczeń stawia przed sądami zadanie niemożliwe do wykonania. Przypomnijmy: sąd miał rozstrzygać, czy oświadczenie osoby lustrowanej jest prawdziwe, czy też fałszywe. Orzeczenie sądu o fałszywości oświadczenia równało się w praktyce stwierdzeniu, że ta osoba była świadomym i tajnym współpracownikiem SB lub służb pokrewnych, orzeczenie odwrotne - że nie była.
ZaokrąglanieSąd działa w takim wypadku w zerojedynkowym systemie wartościowania. Czarne lub białe albo przekładając to na język społecznych odczuć: hańba lub chwała. Hańba agenturalnej współpracy z opresyjnym ustrojem lub chwałaoponenta, a nierzadko także ofiary reżimu. Tertium non datur....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta