Kuczma w Waszyngtonie, Kohl na Kremlu
Między Wschodem a Zachodem
Kuczma w Waszyngtonie, Kohl na Kremlu
Nic tak jaskrawo nie ilustruje zamieszania w stosunkach międzynarodowych, jak okoliczności podróży kanclerza Niemiec do Rosji, a prezydenta Ukrainy do Ameryki. Helmut Kohl jest Nadreńczykiem i przekonanym Europejczykiem, ale w sprawach wschodnich, a szczególnie rosyjskich, nie grzeszy ani znajomością przedmiotu, ani instynktem politycznym. Kieruje się raczej dość częstym w politycznej historii niemieckich elit sentymentalnym stosunkiem do "szerokiej natury" lub -- jeszcze bardziej rozpowszechnionym -- do "zagadkowej duszy rosyjskiej". Doprowadziło to do zaniku racjonalizmu w ocenie postaci i działań "mojego druha Borysa", jak zwykł mawiać kanclerz o prezydencie Rosji. W postawie tej jest niewątpliwie więcej naiwnego sentymentalizmu niż nawrotu do tradycyjnej rusofilii niemieckiej.
Podobne zjawisko można było obserwować w początkowym okresie prezydentury Clintona, chociaż w tradycji Stanów...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta