Sztuka łowienia inwestorów
Kobierzyce i Niepołomice przełamały przykry stereotyp, że w Polsce trudno inwestować.
Sztuka łowienia inwestorów
Jerzy Sadecki
Biznes przyjdzie tam, gdzie go chcą i ułatwią start. Gmina, która nie stara się o rozwój i pozyskanie kapitału, przegrywa, bo bieda nie jest twórcza. Samorządy lokalne Kobierzyc i Niepołomic potrafiły to zrozumieć i wykorzystać. Pozyskały inwestorów, którzy już wydali po 80 milionów dolarów i na tym nie poprzestają.
Podwrocławska gmina Kobierzyce wpadła na pomysł wykorzystania tzw. Węzła Bielańskiego, czyli skrzyżowania trzech międzynarodowych szlaków komunikacyjnych -- dziesięć kilometrów od centrum Wrocławia i tyle samo od lotniska. Stały tam puste pola. Trzeba było wyobraźni i chęci, żeby dostrzec potencjał tego świetnego punktu na mapie podmiejskiej gminy. Podobnych miejsc jest w Polsce niemało, ale jakoś nie wzbudzają zainteresowania lokalnych społeczności. Samorząd Kobierzyc potrafił tę lokalizację zamienić na sukces i pieniądze. Stworzył takie warunki, że mogło powstać centrum handlowo-produkcyjno-usługowe. Z wielkim pawilonem Makro Cash & Carry. Tu ulokowała się Ikea, Cargill, General Bottlers, Castorama, polsko-szwajcarska drukarnia prasowa i fabryka czekolady Cadburry. Tereny te mają dać zatrudnienie dla 2250 osób w liczącej ponad 11 tys. osób...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta