Kościół, liberalizm, dialog
Kościół, liberalizm, dialog
Piotr Robert Marciniak
Jeszcze kilka lat temu, zwłaszcza w okresie stanu wojennego, nastroje panujące wśród młodzieży były opozycyjne wobec ówczesnej władzy i przyjazne wobec Kościoła. Manifestacyjna religijność zaangażowanej politycznie części młodzieży była wówczas wyzwaniem rzuconym ateistycznemu państwu. Kościół realizujący swą religijną misję postrzegany był jako symbol oporu wobec otaczającego zła. Widziano w nim potężnego sojusznika, pod którego opiekuńcze skrzydła mógł schronić się każdy, dla kogo znaczyły coś takie pojęcia, jak godność człowieka i wynikająca stąd podmiotowość osoby wobec instytucji czy miłość bliźniego pojmowana praktycznie jako wymóg powszechnej solidarności wobec wspólnego wroga.
Dziś, gdy komunizm upadł,
a pokolenie "dzieci stanu wojennego" kończy lub właśnie skończyło studia, mało kto z nich pamięta o swoim ówczesnym stosunku do Kościoła. To smutny paradoks, ale na Uniwersytecie Warszawskim dużo trudniej jest przyznać się do swojej katolickiej tożsamości teraz niż w "mrocznych czasach komunizmu".
To, co kiedyś było aktem osobistej niezależności i nonkonformizmu, dziś uznaje się za moralnie dwuznaczny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta