Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Powstania nie wywołali dowódcy?

01 sierpnia 2013 | Kraj | Grażyna Raszkowska
Zdaniem świadków młodzi warszawiacy sami rwali się do walki
źródło: NAC
Zdaniem świadków młodzi warszawiacy sami rwali się do walki

To nie decyzja gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego przesądziła o zrywie – przekonują świadkowie historii.

To nie wojskowe dowództwo, ale młodzi mieszkańcy Warszawy sprawili, że stolica stanęła do walki z Niemcami w sierpniu 1944  – twierdzą świadkowie historii.

Czy to możliwe, że do powstania doszłoby nawet wówczas, gdyby nie było rozkazu o jego rozpoczęciu? Jan Nowak-Jeziorański we wspomnieniu, które można usłyszeć w Muzeum Powstania Warszawskiego, mówi, że po swoim przyjeździe do Warszawy w mieście było już takie napięcie, że nic nie powstrzymałoby walk. Nawet gdyby rozkazu nie wydano, do powstania by doszło.

O tym, że wybuch Powstania Warszawskiego był nieunikniony, z całą mocą przekonuje inny bohater tamtych czasów – odznaczony Krzyżem Virtuti Militari za udział w bitwie o miasto – prof. Witold Kieżun. – Powstanie wcale nie zostało wywołane decyzją Bora-Komorowskiego. Było nie do uniknięcia – twierdzi.

Nikt się nie zgłosił...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9602

Wydanie: 9602

Spis treści
Zamów abonament