Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Zamach. Ale czyj?

21 grudnia 2013 | Plus Minus | Teresa Stylińska
Robert Black i Jim Swire, obrońcy pamięci ofiar  (zdjęcie z roku 1998)
autor zdjęcia: Amr Nabil
źródło: AFP
Robert Black i Jim Swire, obrońcy pamięci ofiar (zdjęcie z roku 1998)
Deszcz ognia, połamane hortensje: podwórza Lockerbie po zamachu
autor zdjęcia: Roy Letkey
źródło: AFP
Deszcz ognia, połamane hortensje: podwórza Lockerbie po zamachu
Abdelbaset al-Megrahi w drodze do brytyjskiego więzienia  w roku 1992 : morderca czy męczennik, który poświęcił się dla kraju?
autor zdjęcia: Manoocher Deghati
źródło: AFP
Abdelbaset al-Megrahi w drodze do brytyjskiego więzienia w roku 1992 : morderca czy męczennik, który poświęcił się dla kraju?

Po 25 latach od zamachu nad Lockerbie ukryte dotąd sprawy zaczynają wychodzić na światło dzienne. 
Taki obrót rzeczy pokazuje, jak skuteczny może być opór tych, którzy starają się dojść do prawdy, nie ufając 
w słuszność oficjalnie wydanych wyroków.

Po 25 latach, jakie minęły od zamachu nad Lockerbie, można go z pewnością postawić w jednym szeregu z najbardziej spektakularnymi, a zarazem zagadkowymi  aktami terroru – zamachem na prezydenta USA Johna F. Kennedy'ego, zamordowaniem premiera Szwecji Olofa Palmego czy porwaniem i śmiercią Aldo Moro, lidera włoskiej chadecji. Jak to możliwe, należałoby zapytać, skoro sprawca katastrofy samolotu linii Pan Am został postawiony przed sądem i skazany, a władze libijskie wypłaciły rodzinom ofiar ogromne odszkodowanie? Czy można tu w ogóle mówić o zatartych śladach, niewiadomych sprawcach, nieodkrytych sekretach?

Sęk w tym, że wiele osób zaangażowanych w rozwikłanie tajemnicy Lockerbie nie wątpi, iż taka tajemnica istnieje. Wątpią nie tylko w to, czy agent wywiadu libijskiego Abdelbaset al-Megrahi, jedyny w tej sprawie skazany, rzeczywiście dokonał zamachu, ale także w sam udział Libii. Cóż z tego, że jej władze wzięły na siebie odpowiedzialność? Przyznanie się, nawet udawane, leżało w jej oczywistym interesie, bez tego bowiem Libia nie mogła liczyć na zniesienie sankcji, jakie nałożono na nią za wspieranie międzynarodowego terroryzmu – finansowanie, szkolenie, organizowanie zamachów. Uznając swą winę za Lockerbie i wyrzekając się związków z terroryzmem, Libia zyskała politycznie i gospodarczo.

Być może teraz, po 25 latach wreszcie nadchodzi moment, gdy ukryte dotąd sprawy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9721

Wydanie: 9721

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament