Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

W mrocznym, mrocznym domu

22 lutego 2014 | Plus Minus | Jan Bończa-Szabłowski
Gospodarz ursynowskiego mieszkania. W porządnym labiryncie nie może zabraknąć luster
autor zdjęcia: Michał Sadowski
źródło: Fotorzepa
Gospodarz ursynowskiego mieszkania. W porządnym labiryncie nie może zabraknąć luster
„Wąwóz”. Ciemno, coraz ciemniej
źródło: Muzeum Historyczne w Sanoku / Galeria Zdzisława Beksińskiego
„Wąwóz”. Ciemno, coraz ciemniej
Fotogram Zdzisława Beksińskiego z lat 60.: to słodkie, nienawistne ciało
źródło: Muzeum Historyczne w Sanoku / Galeria Zdzisława Beksińskiego
Fotogram Zdzisława Beksińskiego z lat 60.: to słodkie, nienawistne ciało
Tomasz Beksiński: „Dojrzewała w nim potrzeba zakomunikowania światu o sobie, o swoim istnieniu – wspomina przyjaciel
źródło: Muzeum Historyczne w Sanoku / Galeria Zdzisława Beksińskiego
Tomasz Beksiński: „Dojrzewała w nim potrzeba zakomunikowania światu o sobie, o swoim istnieniu – wspomina przyjaciel

Zdzisław Beksiński urodził się przed 85 laty. Kiedy odwiedzałem go w jego mieszkaniu, czułem, 
że spotykam człowieka, na którym śmierć nie robi już żadnego wrażenia. Artysta nią nie epatował, nie poruszał 
w rozmowach, nie przekonywał, że jest czymś oczywistym. Od lat zdawał się na nią przygotowany.

Za Beksińskim stała cała złożoność życia: wstrząsająca, tragiczna historia rodzinna. Z jednej strony wielki sukces, spełnienie, powodzenie, zdawałoby się pełna realizacja, a z drugiej – nieustanne pasmo dramatów, które spadały na tę rodzinę jak grom z jasnego nieba.

Jego mieszkanie na Służewiu nad Dolinką robiło wyjątkowo ponure wrażenie. Wyglądało jak mroczny labirynt, zaprojektowany z wielką precyzją, Zdzisław Beksiński był w końcu z wykształcenia architektem. Sterylna czystość panowała w każdym pomieszczeniu. Zarówno w jasnej kuchni, z białymi szafkami, beżowym linoleum i drewnianym taboretem, jak i mrocznych pokojach, którym klimat nadawały wiszące pod sufitem olejne płótna. Do tego przedpokój, którego ściany były wyłożone taflą luster kryjących szafy i garderobę. Ilekroć tam byłem, zawsze miałem kłopot z opuszczeniem tego mieszkania i zamiast na korytarz klatki schodowej trafiałem do usytuowanej obok... łazienki.

Schron i labirynt

Pracownia i mieszkanie w jednym z bloków na Służewiu nad Dolinką było trudne do odnalezienia. Miałem z tym wiele problemów. Długo błąkałem się po betonowej pustyni, nim trafiłem pod właściwy adres. Tę moją bezradność, a właściwie nieporadność – jak się potem przekonałem – odnotował sam artysta w korespondencji do jednego z przyjaciół.

Zawsze uważałem, że ten – używając tytułu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 9771

Wydanie: 9771

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament