Czy nowy certyfikat ochroni interesy przedsiębiorców po deregulacji

autor zdjęcia: M. P.

źródło: Rzeczpospolita

Jerzy Koniecki, biegły rewident, prezes Oddziału Okręgowego w Warszawie oraz wiceprezes Zarządu Głównego Stowarzyszenia Księgowych w Polsce

ROZMOWA | Ministerstwo Finansów nie będzie wydawać licencji na usługowe prowadzenie ksiąg. Środowisko księgowych próbuje zadbać o to, aby firmy miały możliwość weryfikowania kompetencji biur rachunkowych, którym powierzą swoje rozliczenia.

Rz: Panie prezesie, deregulacja zawodu księgowego stała się faktem. Co w tej nowej sytuacji budzi największe obawy księgowych, których zrzesza wasza organizacja?

Jerzy Koniecki: Jednym z argumentów pomysłodawców deregulacji są oszczędności, jakie ma ona przynieść, i zwiększenie dostępu do wykonywania wielu zawodów. Padały argumenty, że rynek zweryfikuje fachowość księgowych i jakość wykonywanych przez nich usług. To wszystko prawda. Tylko nikt nie mówi o tym, jakie mogą być koszty tego procesu i kto je poniesie. Bez wątpienia doświadczenia odbywać się będą na „żywym organizmie", jakim są przedsiębiorcy. To oni za jakiś czas odczują skutki deregulacji i dopuszczenia do sytuacji, w której księgi podatkowe prowadzić mogą osoby bez specjalnych kwalifikacji, niemające obowiązku dokształcania się. I te koszty mogą okazać się dużo wyższe od oszczędności, bo ceny usług księgowych i tak już są niskie. Deregulacja nie wymusi więc spadku cen, bo nie ma już czego obniżać. Natomiast pojawienie się na rynku „ryzykantów" – osób niezdających sobie sprawy ze swej niewiedzy i zabierających się do usługowego prowadzenia ksiąg bez specjalnego przygotowania, może skutkować tym, że przedsiębiorca, w sytuacji kiedy wyjdą na jaw problemy, będzie musiał drugi raz zapłacić za usługę, tym razem dobremu księgowemu, który wyprowadzi na prostą jego...