Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Wicher wolności

26 lipca 2014 | Plus Minus | Wacław Zagórski
Wacław Zagórski  na zdjęciu  z sierpnia 1944 roku
autor zdjęcia: Wacław Zagórski
źródło: Muzeum Powstania Warszawskiego
Wacław Zagórski na zdjęciu z sierpnia 1944 roku
Legitymacja (awers i rewers) „por. Lecha”, czyli autora wspomnień
źródło: Oficyna Wydawnicza Finna
Legitymacja (awers i rewers) „por. Lecha”, czyli autora wspomnień
źródło: Oficyna Wydawnicza Finna
Wicher wolności, Wacław Zagórski, Oficyna Wydawnicza Finna, 2014
źródło: Rzeczpospolita
Wicher wolności, Wacław Zagórski, Oficyna Wydawnicza Finna, 2014
Ślady pocisków na budynku przy ul. Żelaznej w Warszawie. Podczas Powstania była to siedziba dowództwa kompanii „Warszawianka” Zgrupowania „Chrobry II”.
źródło: Projekt AAN „Zraniona Stolica”
Ślady pocisków na budynku przy ul. Żelaznej w Warszawie. Podczas Powstania była to siedziba dowództwa kompanii „Warszawianka” Zgrupowania „Chrobry II”.

„Ludzie poszaleli. Skaczą, machają rękami, całują się, ściskają. – Nie desant! Zrzuty! Broń! Maltankom drżą ręce, gdy wyjmują krew do transfuzji. Polskie etykiety. Krew Polaków-krwiodawców z polskiego szpitala w Edynburgu" – fragment wspomnień z Powstania Warszawskiego wydanych przez oficynę wydawniczą Finna.

{1 sierpnia}

A więc stało się! Warszawa walczy!

Pierwsze strzały posłyszeliśmy około 4.30 po południu. Na ulicy Grzybowskiej pusto. Ktoś spóźniony zamyka sklep.

Ostrożnie wysuwamy się z bramy, gdy na ulicy padają strzały. Środkiem ulicy śmiga na pełnym gazie samochód z umundurowanymi szwabami. Tuż za nim drugi, w którym stoją młodzi ludzie w czarnych ceratowych płaszczach i z wyciągniętych gnatów kropią do uciekających. Na ulicy Grzybowskiej skończyło się panowanie Niemców. Patrzymy na wschód. Stamtąd, gdzieś blisko, może nawet w tej chwili, już po tamtej stronie Wisły, nadciągają setki rosyjskich czołgów. Zanim wejdą na Grzybowską, obejmiemy w niej władzę w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.

{10 sierpnia}

Na ulicę Ciepłą wtaczają się niemieckie czołgi, pędzące przed sobą liczną grupę cywilów: mężczyzn, kobiet i dzieci. Przynaglani kolbami przez ukrytych tuż za nimi po bokach esesmanów, podchodzą do pierwszej barykady i rozbierają ją. Nasza załoga wycofuje się bez strzału.

Gdy otrzymuję o tym meldunek i zabrawszy ze sobą Grzesia dobiegam do drugiej barykady na rogu Ciepłej i Grzybowskiej, niemieckie czołgi wciąż pod osłoną cywilów mijają już koszary policyjne. Nasi chłopcy leżą przy strzelnicach jak sparaliżowani.

– Dlaczego nie strzelacie?! Strzelać!...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 9899

Wydanie: 9899

Zamów abonament