Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ustawodawca uległ modzie na kodeksy

13 stycznia 2015 | Administracja | Michał Cyrankiewicz
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa

Nie można zgodzić się na taki system, którego złożoność oddaje władzę specjalistom od transmisji danych.

Rz: Jaka jest podstawowa wada kodeksu wyborczego?

Ryszard Piotrowski: Przede wszystkim jest on zbyt obszerny i z tego powodu mało czytelny dla wyborcy. Należałoby powiedzieć ustawodawcy: za dużo przepisów i za dużo zmian, jak na jedną ustawę. Co to za kodeks, który cztery lata po uchwaleniu doczekał się już piętnastu nowelizacji. I to nie koniec, szykują się następne.

A czy w ogóle prawo wyborcze musi być skodyfikowane? Co było złego w tym, że przed wejściem w życie kodeksu wyborczego mieliśmy nie jedną, lecz pięć ordynacji wyborczych?

Nic w tym złego nie było. Co więcej, taka sytuacja była zgodna z konstytucją, z której przecież wynika, że szczegółowy tryb przeprowadzania wyborów prezydenta RP, Sejmu i Senatu oraz organów samorządu terytorialnego regulują ustawy, nie zaś jedna ustawa. Stanowi o tym art. 123 konstytucji. Decydując się na wprowadzenie kodeksu, ustawodawca musiał dokonać nader dynamicznej interpretacji tego przepisu.

Dlaczego się na to zdecydował? Moim zdaniem to efekt mody na kodeksy, której zbyt łatwo ustawodawca uległ, a także skutek dążenia do politycznej autopromocji.

Decydując się jednak na uchwalenie takiej superustawy, ustawodawca mógł to chyba zrobić porządniej...

Pośpiech nigdy nie jest...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10038

Wydanie: 10038

Spis treści
Zamów abonament