Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Tusk tu był

14 listopada 2015 | Plus Minus | Jakub Kowalski
Na murach Woli (na zdjęciu) i w RPA: Tkaczuk Wszechobecny
źródło: Wikipedia
Na murach Woli (na zdjęciu) i w RPA: Tkaczuk Wszechobecny

Józef Tkaczuk żyje i ma się dobrze, choć dzisiaj nie z pomocą farby, 
lecz wlepki, co i tak jest staromodnym rozwiązaniem w czasach, 
gdy karierę robią raczej internetowe memy.

Łza się zakręciła, bo wróciły czasy wczesnej młodości, kiedy nie było żadnych parkomatów i można było bezkarnie stawiać samochód, gdzie się chciało. To właśnie wtedy sławę zyskało hasło: „Tu byłem. Józef Tkaczuk". Kto zacz? W latach 80. pracował on jako woźny i stróż nocny w warszawskiej szkole podstawowej nr 15 na Saskiej Kępie. Był zwolennikiem sztywnego przestrzegania regulaminu szkolnego, co miał wynieść z doświadczeń w SB: bała się go nawet dyrekcja. Zwykł też wojować z uczniami: jak na przerwie nie można było biegać, to nie można było biegać i tyle, więc złapanych i winnych prowadził do dyrektorki szkoły. Rekwirował piłki, skoro gra także była zabroniona. I za byle co gonił z miotłą. W podzięce uczniowie nazwali go Turek (miał sumiaste wąsy i lśniącą łysinę), a w końcu na drzwiach pakamery napisali znamienną inskrypcję.

On się wściekł, więc oni tym bardziej malowali wymyślone hasło na szkolnych ścianach, w szatniach i toaletach. Potem z użyciem farb i węgla, a nawet gwoździ, nazwisko Tkaczuka utrwalano na domach, przystankach, murach, przejściach podziemnych i innych miejscach Warszawy. Z czasem wyjechało w świat: widziano je na wieży Eiffla i w paryskim metrze, na nowojorskiej ulicy i Statui Wolności, nawet na piramidach w Egipcie i w alpejskiej grocie na wysokości 4 tys. metrów. Na tkaczukowe graffiti natrafiono także na dworcu...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10295

Wydanie: 10295

Zamów abonament