Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Europa i „polska ksenofobia”

14 listopada 2015 | Plus Minus | Stefan Chwin

Ani Francuzi, ani Niemcy, ani Anglicy nigdy nie brali poważnie pod uwagę możliwości, że mogą jako naród przestać istnieć. Polacy przed takim zagrożeniem stawali parokrotnie.

Gdy jakiś czas temu byłem w Wiedniu, na Stephansplatz, pod słynną katedrą, spotkały się dwie demonstracje, które żelaznymi barierkami rozdzielił kordon policji: jedna antyimigrancka, prohaiderowska, potężna, druga proimigrancka, czerwono-zielona, nieliczna, ale hałaśliwa. Na wiedeńskim Westbahnhof, dokąd przyjechałem z Polski, przed wejściem do Caritasu stał tłum imigrantów arabskich, spokojnych, zmęczonych i pogodnych, których nikt nie zaczepiał, bo nie było powodu.

Antyimigrancka furia Polaków

A jednak dwa dni później profesor jednej z renomowanych klinik wiedeńskich przekonywał mnie na obiedzie w restauracji przy Kaertnerstrasse, że imigranci stanowią poważne zagrożenie epidemiologiczne, bo ściągają do Europy szczepy bakterii, na które austriacka służba zdrowia nie ma żadnego sposobu. Kiedy zaś dałem mu do zrozumienia, że podobne opinie o Żydach głosili naziści (Żyd = tyfus), wzruszył tylko ramionami, po czym podał kilka konkretnych przykładów niebezpiecznych zachorowań w jednym z austriackich obozów dla uchodźców, po których nastąpiły – jak to określił – trudne do wyleczenia infekcje wśród miejscowej ludności.

Oczywiście to, że biali Europejczycy, jadąc na Bliski Wschód, przenoszą ze swoich północnym krajów szczepy bakterii równie niebezpieczne dla...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Wydanie: 10295

Wydanie: 10295

Zamów abonament