Mrok w sobie, mrok w filmie
Marcin Koszałka bardzo wiele w życiu osiągnął. Jest znakomitym operatorem, zrobił kilkanaście mocnych filmów dokumentalnych, a jego debiut fabularny „Czerwony pająk", który właśnie wchodzi na ekrany, już przyniósł mu pierwsze nagrody. A jednak on sam wciąż jest zestresowany i niepewny siebie.
Lubię mrok – mówi mi Marcin Koszałka. – On jest dla mnie paliwem. Chyba właśnie lęki uruchamiają we mnie myślenie o kinie, o sztuce. To prawda, one męczą. Chodzę na psychoterapię. Ale mam w sobie obawę, że jak się z niepokojów i strachu wyleczę, jak poczuję się świetnie, jak będę zadowolony z siebie i wszystko będzie mi się podobało, to przestanę być twórczy.
Reżyser przyznaje, że z wczesnej młodości wyniósł brak poczucia własnej wartości:
- Może dlatego, na przekór, stale próbowałem sobie udowodnić, że mogę być kimś. Chciałem jak sportowiec wygrywać wszystko. Taka cholerna ambicja. I ogromna pułapka. Mam kompleks matki, która przez całe życie mnie upokarzała. A jak ty byś się czuła, gdybyś stale słyszała: „Gówno umiesz, gówno znaczysz"?
Te słowa w nim tkwią. O ranach zadanych mu przez matkę mówi otwarcie. Niczego nie zamiata pod dywan. Wyrzuca z siebie traumatyczne wspomnienia, jakby to miało go uleczyć. Uspokoić. Ale łatwo mu nie jest. Jak sam mówi, mrok idzie za nim.
Człowieka pociąga zło
Czerwony pająk" też narodził się z mroku. To opowieść oparta na faktach. W połowie lat 60. w Krakowie grasował seryjny morderca. Atakował staruszki. Potem również dzieci. Kilkanaście osób ciężko ranił i okaleczył, dwie zabił. Kraków żył w psychozie strachu. Aż do chwili, gdy w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta